twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
- Mamo, ksiądz dziś mówił, że na świecie są źli ludzie, którzy słuchają diabła.
- Podobno tak jest kochanie.
- Więc są, czy ich nie ma?
- Tak, na świecie są źli ludzie.
- Mamo, ksiądz mówił, że trzeba się za nich modlić żeby byli lepsi.
- To nie zaszkodzi kochanie.
- Ale czy to pomaga ...?
- Słoneczko, na świecie wciąż ktoś za kogoś się modli i wciąż jest tak samo.
- Ale czy to pomaga???
- Nie wiem kochanie.
- Ja chcę żeby było lepiej ...ja ...mamo ...pomodlę się za diabła.
madre dziecko.
ciekawe tylko jak bies zniesie taka troske, tytul sugeruje, ze cos "drgnelo".
tym bardziej, ze dzieciece wstawiennictwo jest pozbawione interesownosci.
istnieje tez druga sciezka rozumienia tego tekstu.
mroczna.
podoba mi sie mysl zawarta w tym dialogu...natomiast zapis w formie dialogu nie...
i nawet trudno mi uzasadnic dlaczego...byc moze dlatego, ze zazwyczaj kawaly sa tak zapisywane, byc moze to inny powod, ale takie jest moje odczucie...
zeby ksiadz byl bardziej konkretny a matka "trzezwiejsza" to mlody by sie modlil za siebie a nie do diabla :)
co tu jest niby istotne - tok rozumowania dziecka czy indolencja doroslych/autorytetow?