Do Was wszystkich i do Niego
Moderatorzy: Boob, Wojciech Graca, Margot, andreas43, anty-czka, nuel, Gacek
Do Was wszystkich i do Niego
Chcę być dobrze zrozumiany, więc proszę to czytać uważnie i nie wypaczyć przypadkiem moich intencji w tej sprawie. Jeżeli tacy ludzie nie będą pracować w tym kraju na żadnej z uczelni, to ja stąd wypierdalam jak najdalej.
Na początek chciałbym więc powiedzieć temu Tuskowi internetu, że tak się nie robi. Najpierw otacza się kupą kolegów i koleżanek, (a kupę zrobił już wielką, bo przecież dupę ma pojemną) a później ich wypierdala do kosza, jak już nie są mu do niczego potrzebni. Wcześniej była niejaka Pani Bieńczycka, teraz widnieje Pan Przemek Łośko. (Notabene, bardzo podobają mi się jego wierszyki.) Lecz kto będzie następnym łosiem, albo klępą? No i ta, netbanda. Ależ to jest kiszeczka!
Nie chcę nikogo obrażać nie taki jest mój cel. Chcę tylko powiedzieć, żal mi Cię!
Ps. Teraz zupełnie poważnie, bez jaj. Musze się przyznać, że moja głupota sięga czasami zenitu. Ja już nawet jeden telefon wykonałem w tym celu, żeby może jakoś Ci pomóc, nie w sensie materialnym, bo nie jestem żadnym jebniętym altruistą, ale szkoda takiego talentu – mówię szczerze.
Jednak aby móc pomóc, trzeba chcieć dać sobie pomóc. No więc giń – chuj Ci w ryj!
Na początek chciałbym więc powiedzieć temu Tuskowi internetu, że tak się nie robi. Najpierw otacza się kupą kolegów i koleżanek, (a kupę zrobił już wielką, bo przecież dupę ma pojemną) a później ich wypierdala do kosza, jak już nie są mu do niczego potrzebni. Wcześniej była niejaka Pani Bieńczycka, teraz widnieje Pan Przemek Łośko. (Notabene, bardzo podobają mi się jego wierszyki.) Lecz kto będzie następnym łosiem, albo klępą? No i ta, netbanda. Ależ to jest kiszeczka!
Nie chcę nikogo obrażać nie taki jest mój cel. Chcę tylko powiedzieć, żal mi Cię!
Ps. Teraz zupełnie poważnie, bez jaj. Musze się przyznać, że moja głupota sięga czasami zenitu. Ja już nawet jeden telefon wykonałem w tym celu, żeby może jakoś Ci pomóc, nie w sensie materialnym, bo nie jestem żadnym jebniętym altruistą, ale szkoda takiego talentu – mówię szczerze.
Jednak aby móc pomóc, trzeba chcieć dać sobie pomóc. No więc giń – chuj Ci w ryj!
i tak bedziemy
nie licz na cuda
inni nie stoja w miejscu
tylko rwa do przodu
my mozemy sie tylko tym poszczycic
ze do rzadu i na wazniejsze stanowiska
wybieramy ludzi glupszych od nas samych
ktorzy kazda nasza ambicje
maja gleboko w dupie
po twoim rozumowaniu daje ci 28 lat
wiec nie jestes takim starym chujem
co najwyzej przedszkolakowym chujem
nie licz na cuda
inni nie stoja w miejscu
tylko rwa do przodu
my mozemy sie tylko tym poszczycic
ze do rzadu i na wazniejsze stanowiska
wybieramy ludzi glupszych od nas samych
ktorzy kazda nasza ambicje
maja gleboko w dupie
po twoim rozumowaniu daje ci 28 lat
wiec nie jestes takim starym chujem
co najwyzej przedszkolakowym chujem
dajcie zyc grabarzom
przeciez sie przedstawiles a ja z przedszkolakowymi chujami sie nie zadaje
No i żeby mnie obrazić Margolciu, to musiałabyś zejść w „głąb” (bardzo ładne słowo) swej duszy tak głęboko, jak tylko chyba mistycy potrafią, i tam poszukać stosownych określeń, bo ja już stary chuj jestem, i z niejednego piecyka chlebek jadłem, a tego tam typu „gówniarz”, „chłopiec spod trzepaka”, to po mnie spływa jak po kaczce.
No i żeby mnie obrazić Margolciu, to musiałabyś zejść w „głąb” (bardzo ładne słowo) swej duszy tak głęboko, jak tylko chyba mistycy potrafią, i tam poszukać stosownych określeń, bo ja już stary chuj jestem, i z niejednego piecyka chlebek jadłem, a tego tam typu „gówniarz”, „chłopiec spod trzepaka”, to po mnie spływa jak po kaczce.
dajcie zyc grabarzom
czy ty myslisz powaznie,
ze ze starym chujem bedzie tu rozgarywala jakas mloda dupa?
jestem jedyna osoba tutaj, ktora sie toba udrecza
gdybys mial troche oleju we lbie to bys wiedzial, ze logika nie ma z poezja nic wspolnego
to nie jest filizofia
im mniej logiki tym wiecej poezji
dlatego tez kazdy filozof pisal poezje
to byla ich ucieczka od logiki
ze ze starym chujem bedzie tu rozgarywala jakas mloda dupa?
jestem jedyna osoba tutaj, ktora sie toba udrecza
gdybys mial troche oleju we lbie to bys wiedzial, ze logika nie ma z poezja nic wspolnego
to nie jest filizofia
im mniej logiki tym wiecej poezji
dlatego tez kazdy filozof pisal poezje
to byla ich ucieczka od logiki
dajcie zyc grabarzom
Taki z ciebie filozof fobiak, a jednym pierdnięciem zamiatasz pod dywan filozofię języka, czyli jedno z zagadnień logiki filozoficznej. Wg owej logiki filozoficznej, język to zarówno mowa, pisarstwo (które dzieli się na poezję! i prozę), jak i malarstwo, muzykę oraz gesty. Filozofii nie sposób uprawiać bez języka: mówienia i przelewania myśli na papier - w tym w formie poezji.fobiak pisze:gdybys mial troche oleju we lbie to bys wiedzial, ze logika nie ma z poezja nic wspolnego
Sugerujesz fobiak, że taka elutka na przykład, piedoli w wersach trzy po trzy, ani przez moment, nie kalając się logicznym myśleniem? Czy jej wiersze to zlepka bełkotliwych, nie mających składu i ładu, przypadkowych frazesów?
A może raczej elutka jednak chce powiedzieć przez nie coś konkretnego? Coś, co jest (dla niej) ważne, istotne, ma sens i zasługuje, by podzielić się ową prawdą, filozofią (sic!) z innymi? Sądzę, fobiak, że prawdziwe jest drugie przypuszczenie. Elutka przez swoje utwory, zresztą jak każdy, kto stara się pisać mniej lub bardziej poetyckie kawałki, chce coś przekazać swoim odbiorcom. A żeby cokolwiek przekazać, żeby nasz wiersz-dziecko było w stanie dotrzeć do 'czytaczy', logika jest niezbędna. Tak ze strony autora, jak i ze strony odbiorcy.
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
santa i wojtus ja z tym starym chujem wysiedlismy na innej stacji, ten przystanek juz mamy za soba
odnosnie logiki to biore ja za srodek przekazu, ulice jednokierunkowa, klapki na oczach, jest potrzebna nie tylko koniowi. ale w poezji nie ma nic do szukania bo wiersz stanie sie opisem z ikeei. a jesli chodzi o tresc to powinno jej tam byc jak najmniej, tresc ma szybowac pod chmurami, dobrze jest, jesli przekaz jest oderwany od ziemi, od realnosci i logicznego myslenia. logike wymyslil czowiek, natura jej nie potrzebuje i ja tez nie. emocje nie sa logiczne, zycie nie jest logiczne wiec nie widze sensu spawanie logiki z materialem, ktory sie nie da pospawac.
viewtopic.php?p=91431&highlight=#91431
logika jest tylko instrumentem, pedzlem do namalowania obrazu, wszystko tworcze powinno byc pozbawione logiki, pewnie, ze mozna kiedys dobudowac logike, objac sztuke w ramki, po nalozeniu kaganca apriori.
co ma z tym wspolnego elka, jej pewnie zwisa logika w jej tworczosci tak jak i mi, santa nie przekonasz nas tzn. tych ktorzy pisza cos niecos, ze aniolki wywodza sie z logiki i bez niej by nie istnialy bo sa bardzo logiczne.
odnosnie logiki to biore ja za srodek przekazu, ulice jednokierunkowa, klapki na oczach, jest potrzebna nie tylko koniowi. ale w poezji nie ma nic do szukania bo wiersz stanie sie opisem z ikeei. a jesli chodzi o tresc to powinno jej tam byc jak najmniej, tresc ma szybowac pod chmurami, dobrze jest, jesli przekaz jest oderwany od ziemi, od realnosci i logicznego myslenia. logike wymyslil czowiek, natura jej nie potrzebuje i ja tez nie. emocje nie sa logiczne, zycie nie jest logiczne wiec nie widze sensu spawanie logiki z materialem, ktory sie nie da pospawac.
viewtopic.php?p=91431&highlight=#91431
logika jest tylko instrumentem, pedzlem do namalowania obrazu, wszystko tworcze powinno byc pozbawione logiki, pewnie, ze mozna kiedys dobudowac logike, objac sztuke w ramki, po nalozeniu kaganca apriori.
co ma z tym wspolnego elka, jej pewnie zwisa logika w jej tworczosci tak jak i mi, santa nie przekonasz nas tzn. tych ktorzy pisza cos niecos, ze aniolki wywodza sie z logiki i bez niej by nie istnialy bo sa bardzo logiczne.
dajcie zyc grabarzom
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
fobiak, nie aniołek wynika z logiki, tylko przekaz, jaki autor dzięki aniołkowi chce w u_tworze poetyckim zamieścić. Aniołek jest ledwie narzędziem, którym logika posługuje się, by osiągnąć zamierzony cel.fobiak pisze:co ma z tym wspolnego elka, jej pewnie zwisa logika w jej tworczosci tak jak i mi, santa nie przekonasz nas tzn. tych ktorzy pisza cos niecos, ze aniolki wywodza sie z logiki i bez niej by nie istnialy bo sa bardzo logiczne.
_________________
no skoro mój nick się tu pojawił, to się z lekka odniosę:
- poezja ma się względnie zarówno do logiki jak do jej braku (treść i przekaz jest sumą doświadczeń, obserwacji, przeżywania, wrażliwości.)
- O byciu poezją decyduje tak naprawdę twórczy odbiór (teoria twórczego odbioru sztuki) A tu nie ma recepty. I żadne naukowe wywijanie zwł. w wykonaniu twórców nie ma najmniejszego znaczenia.
- O odbiorze decyduje finalnie czytelnik, do kt. jest adresowane dzieło, bądź forma do dzieła pretendująca
- Takie wywody jak wyżej sprawiają, że dla poetów i dla siebie samych jeno piszą poeci
- Pierwiastek uczucia w tekście decyduje o twórczym odbiorze
- i na nic takie debaty
- forma ma prawo być budowana logicznie, by być odebraną i przetrawioną w jakikolwiek sposób przez czytającego
- poezja nie lubi naukowości - tym bliższa czytelnikowi im bardziej wwierca się w życie, przez co staje się mu bliska. Winna być pozbawiona naukowych terminów, obco brzmiących pojęć żywcem z rozpraw specjalistycznych -pojęć "papierowych"
to tyle, bo więcej to będzie bicie piany
i kolejny wywód: szkiełko i oko kontra patrzaj w serce
i jeszcze dopiszę to co w wierszyku:
"...filozof wszak jedynie myśli w czwórkach smaga;
tobie zaś nie raz zadrży poruszona ręka,
kiedy orszak uniesień czerwienią zapała"
i jeszcze:
-swoje poglądy wolę w wierszyki, niż w takie debaty wkładać.
No to czołem, poeci!
[ Dodano: 2009-12-13, 15:17 ]
aaaaaaaa!!! I jeszcze jedno: twórca osiąga radość tworzenia wtedy tak naprawdę, gdy olewa akademickie rozważania
- poezja ma się względnie zarówno do logiki jak do jej braku (treść i przekaz jest sumą doświadczeń, obserwacji, przeżywania, wrażliwości.)
- O byciu poezją decyduje tak naprawdę twórczy odbiór (teoria twórczego odbioru sztuki) A tu nie ma recepty. I żadne naukowe wywijanie zwł. w wykonaniu twórców nie ma najmniejszego znaczenia.
- O odbiorze decyduje finalnie czytelnik, do kt. jest adresowane dzieło, bądź forma do dzieła pretendująca
- Takie wywody jak wyżej sprawiają, że dla poetów i dla siebie samych jeno piszą poeci
- Pierwiastek uczucia w tekście decyduje o twórczym odbiorze
- i na nic takie debaty
- forma ma prawo być budowana logicznie, by być odebraną i przetrawioną w jakikolwiek sposób przez czytającego
- poezja nie lubi naukowości - tym bliższa czytelnikowi im bardziej wwierca się w życie, przez co staje się mu bliska. Winna być pozbawiona naukowych terminów, obco brzmiących pojęć żywcem z rozpraw specjalistycznych -pojęć "papierowych"
to tyle, bo więcej to będzie bicie piany
i kolejny wywód: szkiełko i oko kontra patrzaj w serce
i jeszcze dopiszę to co w wierszyku:
"...filozof wszak jedynie myśli w czwórkach smaga;
tobie zaś nie raz zadrży poruszona ręka,
kiedy orszak uniesień czerwienią zapała"
i jeszcze:
-swoje poglądy wolę w wierszyki, niż w takie debaty wkładać.
No to czołem, poeci!
[ Dodano: 2009-12-13, 15:17 ]
aaaaaaaa!!! I jeszcze jedno: twórca osiąga radość tworzenia wtedy tak naprawdę, gdy olewa akademickie rozważania
Acha, i jeszcze jedno, fobiak, czytaj mnie uważnie, napisałem bowiem, że „logik różnych jest wiele”, jest logika 0-1, tzw. zdroworozsądkowa, arystotelesowska, jest logika wielowartościowa Leśniewskiego, Łukasiewicza i wielu innych, jest logika modalna, ale jest również, logika religii, filozofii, nauki (patrz Logika odkrycia naukowego Poppera), logika poezji (w tym twojego erekcjato) itd. W nieskończoność. Ty przyjebałeś się do jednego rodzaju logiki i ją maltretujesz, po co? Open your mind!!!!
starary chuju malo tego, ze kant nazwal cie glupkiem, ze ktos ci przyjebal filizanka z walbrzycha i malo tego co sam o sobie sadzisz "Jestem tylko jakimś pierdolniętym przekaźnikiem, medium, niczym więcej, bo często jest tak, że coś piszę, i nie wiem kompletnie, co piszę, a później dopiero, za kilka lat dowiaduję się, co to było, co miałem na myśli i jaki jest sens mych słów prawdziwy." malo, tego,ze jestes balwanem, aby cos o tobie powiedziec bo z tych cech wywodzace sie wnioski potwierdzaja, ze nic nie mozna powiedziec. mogles skorzystac z okazji i dodaj jeszcze logike chujowa i pizdowata. dla mnie logos jest jedno i to czy ty dodasz farby zoltej czy sraczkowatej niczego to nie zmieni. najlepiej mi pasuje z tych wszystkich twoich logik logika pierdoona to jest ta, kiedy baba kocha swojego a idzie raz w zyciu z innym i cale zycie sie nad tym zastanawia dlaczego z takim obrzyganym smaciura sie pierdolila. to jest logika.
dajcie zyc grabarzom
Odpowiem poprzez wyjaśnienie czym jest poezja - to minimum słów przy jednoczesnej doskonałości i głębi przekazu. Przekazu nie będzie bez logiki. Bez przekazu z kolei nie ma poezji. Jest tylko wyliczanka mniej lub bardziej okrągłych słów.fobiak pisze:santa to moze mi wyjasnisz jaka role spelnia logika w poezji
Poezja to tak naprawdę filozofia która ma objaśniać rzeczy ważne i mniej istotne dla autora. Posługuje się przy tym oczywiście językiem odmiennym od języka filozofii - używa choćby symboli, metafor itp.(vide aniołek, który jest tylko narzędziem). Inna sprawa, jak ów przekaz odczytają odbiorcy. Sprawa w dodatku całkowicie względna, bo zależy zarówno m.in. od zdolności twórcy, jak i wyobraźni oraz umiejętności skojarzeń 'czytaczy'. Co do przekazu - zaczyna się jeszcze lepsza zabawa, bo broń boże nie musi się on wcale wyrażać we właściwiej interpretacji tekstu. Świetnym przykładem mogą być tutaj haiku, które często świadomie nie pozwalają na jakąkolwiek konkretną interpretację. Pozostawiają jednak w odbiorcy refleksyjne odczucie, które (z premedytacją) chcą przekazać poeci.
I powtórzę się raz jeszcze: wg logiki filozoficznej, język to zarówno mowa, pisarstwo (które dzieli się na poezję! i prozę), jak i malarstwo, muzykę oraz gesty. Filozofii nie sposób uprawiać bez języka: mówienia i przelewania myśli na papier - w tym w formie poezji.
Z kolei co do twojego:
To wiele tłumaczy.fobiak pisze:Jestem tylko jakimś pierdolniętym przekaźnikiem, medium, niczym więcej, bo często jest tak, że coś piszę, i nie wiem kompletnie, co piszę, a później dopiero, za kilka lat dowiaduję się, co to było
santa alez to nie sa moje slowa, to jest moj cytat a cytowalem samego mistrza wwwwpełne szkło pisze:Jestem tylko jakimś pierdolniętym przekaźnikiem, medium, niczym więcej, bo często jest tak, że coś piszę, i nie wiem kompletnie, co piszę, a później dopiero, za kilka lat dowiaduję się, co to było
nie odpowiedzialas na pytanie, wywinelas sie a pytanie bylo dosc wyraznie sprecyzowane
co to jest poezja? to takie pytanie zadam w przyszlosci
dajcie zyc grabarzom
A to przepraszam. Moje niedopatrzenie.fobiak pisze:santa alez to nie sa moje slowa, to jest moj cytat a cytowalem samego mistrza wwww
Co do reszty - pytałeś jaką rolę spełnia logika w poezji. Nie kręć, że nie odpowiedziałam. Poczytaj sobie moje gadki-szmatki raz jeszcze (łącznie z postem o aniołku) - nie będę się powtarzać. Co najwyżej skrótowca dodam: poezja musi zawierać przekaz - przekazu nie ma bez logiki - bez logiki nie ma poezji.
santa, pisalem o instrumentach juz wczesniej
logika jest instrumentem ktorym posluguje sie autor
przeciez slyszalas o logice jezyka
wiec nie widze potrzeby aby ogolne zasady mieszac z poezja
teraz piszac tutaj, uzywam logiki tylko po to abys mnie zrozumiala lub aby przekazac to co mam do przekazania
tak jest wszedzie w zyciu codziennym
a piszac poezje wcale nie musisz mnie rozumiec
ani tego co napisalem
pomimo tego, ze posluzylem sie logika do przekazu, w ktorym logiki juz nie znajdziesz bo tam jest tylko poezja, czysta poezja abstrakcja, banal, emocja, zapach i aniolki schowane za chmura z fajka w zebach i nie masturbujace sie na lezaco ale z parasolem w lewym reku bo burza nadchodzi
ty pani ma jesz?
logika jest instrumentem ktorym posluguje sie autor
przeciez slyszalas o logice jezyka
wiec nie widze potrzeby aby ogolne zasady mieszac z poezja
teraz piszac tutaj, uzywam logiki tylko po to abys mnie zrozumiala lub aby przekazac to co mam do przekazania
tak jest wszedzie w zyciu codziennym
a piszac poezje wcale nie musisz mnie rozumiec
ani tego co napisalem
pomimo tego, ze posluzylem sie logika do przekazu, w ktorym logiki juz nie znajdziesz bo tam jest tylko poezja, czysta poezja abstrakcja, banal, emocja, zapach i aniolki schowane za chmura z fajka w zebach i nie masturbujace sie na lezaco ale z parasolem w lewym reku bo burza nadchodzi
ty pani ma jesz?
dajcie zyc grabarzom
Fobiak, przeoczyłem wczoraj nieopatrznie jeszcze jeden rodzaj logiki, tzw. fuzzy logic, logikę rozmytą, która zastosowana została po raz pierwszy, jak dobrze pamiętam w systemie tokijskiego, bądź innego japońskiego metra, nie bez powodu można ją więc nazwać „logiką metra”. „Z metra cięty”, taki mały, żółciutki, skośnooki ludzik, pierwszy ją zastosował. Ja pierdolę!, rzeczywiście postmodernizm jest nieprzezwyciężalny, a ten Hegel naprawdę mnie wkurwia, bowiem twierdzi, że wyjść poza ducha swego czasu niepodobna, i jak na razie ma rację. Zobaczymy co będzie dalej.
Ucz się fobiak, ucz, tym razem od skośnookich maluchów, bo ta plaga, jak wieszczył Witkacy w Nienasyceniu, przyjdzie właśnie z Azji i nas zajebią te karakany. A to przecież nasze idee są tam sprzedawane za psie pieniądze. Zginiemy od swej własnej broni, logiki właśnie.
Może ten rodzaj logiki w końcu ci się spodoba.
Ucz się fobiak, ucz, tym razem od skośnookich maluchów, bo ta plaga, jak wieszczył Witkacy w Nienasyceniu, przyjdzie właśnie z Azji i nas zajebią te karakany. A to przecież nasze idee są tam sprzedawane za psie pieniądze. Zginiemy od swej własnej broni, logiki właśnie.
Może ten rodzaj logiki w końcu ci się spodoba.
a jak mam to rozumiec? wyjasnij mi co tzn. bo jestem komunista i w duchy nie wierze, no z wyjatkiem stalina. znalazles swoje ja? widze, ze dotarles do punktu homolapizmu i szukasz odpowiedzi, wybrales polna droge i to nie na przelaj, jesli znajdziesz odpowiedz to zadowoli cie ona na dwa trzy lata, dlatego, ze nie bedziesz w stanie skordynowac to z twoja materia, wg motto "w zdrowym ciele zdrowy duch" wiec sie pytam, a co z cialem?wwww pisze:wyjść poza ducha swego czasu niepodobna
a tak na marginesie to slyszalem, ze ciebie baby stad pognaly i juz sie wiecej tu nie pokazesz. stary chuju twoje rozumowanie lub pojmowanie swiata jest zbyt Kanciaste, wyjdz na ulice i nawdychaj sie empiryzmu zamiast wdychac smrod filozoficzny z nienaszych czasow.
[ Dodano: 2009-12-15, 16:54 ]
popraw mi
stalina na marksa*
z gory dziekuje
dajcie zyc grabarzom
Fobiak, co do cielesności, to powiem ci tak, odkąd zacząłem zajmować się metafizyką, wyostrzyły mi się zmysły, to po pierwsze, a po drugie, nie mogę opanować drżenia organizmu, trzęsę się cały, mam poty i dreszcze. I to by było na tyle.
Jak moja metafizyka przekłada się na rzeczy-wistość, a raczej na logikę „ja”? Wklejam tu tekst, który, być może, wyjaśni ci trochę to zagadnienie. Tekst pochodzi ze starożytności. Mam również inne „o ciele!”, ale nie chce mi się teraz szukać tego w papierach, czyli komputerze.
{Czy wiecie, że ja już wczoraj ujrzałem pierwsze realne działanie mojej metafizyki! Zobaczyłem ją w rzeczywistości, bo jak pisałem, jedynie w świecie fizyczno-psychicznym możliwy będzie jej ogląd naoczny. Będzie można zobaczyć jak duch ludzki przejawia się pięknie i jaka jest jego moc prawdziwa!
Przyszła do mnie starsza pani, o której wam kiedyś wspomniałem (światła wicedyrektor jednego z liceum), będzie miała ok. 48 lat – panienka. Łazi po mojej ulicy ze swoją suczką jamniczką, często ją widuję, i gdybym nie wiedział, że ten piesek to suczka, to z pewnością bym pomyślał, że z nim odbywa stosunki płciowe (a może jest lesbijką?, tej opcji w ogóle nie wziąłem pod uwagę, a rzeczywistość często okazuje się bogatsza w różnego rodzaju treści, niż się nam zwykło wydawać [powinienem napisać oczywiście niż się filozofom zdaje]).
Tak więc, przyszła do mnie wczoraj i zaczęliśmy rozmowę (aha!, muszę dodać, że dałem jej wcześniej, co nie co do poczytania). Gdy nie była jeszcze tak bardzo wtajemniczona w tę moją “wiedzę”, to zdarzyło jej się nawet wybuchnąć (jest niedopierdolona i widać to na każdym kroku, bo się podnieca byle bździną).
Przyznała, że gdy przeczytała to po raz pierwszy, te moje wypociny, i dobrnęła w wielkich męczarniach do końca, w którym był mowa o Stanisławie-w-Pełni, (muszę dodać, że przez te dygresyjki oszaleją za chwilę, ciągle mi coś do głowy przychodzi i nie mogę utrzymać się przy jakimś wątku, dłużej niż chwilę, muszę z tym skończyć koniecznie!, lecz nie jest to proste jak widać, bowiem mój umysł jest ciągle za bardzo rozbiegany po różnych tematach, co świadczy chyba o jednym – brak koncentracji totalny! I jak mam się zająć tym Heglem pierdolniętym? Boję się tego okropnie!) to zrobiła wielkie oczy i zaczęła na nowa czytać wszystko, od początku.
Czy ktoś wymyślił coś potworniejszego? i obrzydliwego zarazem? Będę się za to w piekle smażył przez wieczność całą !
Chciałbym ich tam wszystkich zobaczyć! Wszystkich tych heretyków największych i napluć im w twarz! Potem, gdy złość by mi przeszła, zasiedlibyśmy do stołu i zaczęli o wszystkim rozmawiać. Ach!, jakie by to było wspaniałe! Móc zapytać o wszystko! Dlaczego kłamaliście?! Jaka była tego przyczyna? Jeżeli wypływało to tylko z waszej niewiedzy, to nie mam nic do was, a jeżeli robiliście to po to, by ludzi pocieszyć?! By życie im jakoś osłodzić? Tego wam nie wybaczę nigdy! Póki żyję!, będę was męczył, tak, że ogień piekielny będzie dla was rozkoszą samą!
I znów zamierzałem pisać o pani wicedyrektor, a gdzie się tym razem znalazłem? W piekle! Mój boże!
A więc, zaczęła czytać od początku! Taki chaos miała w głowie! W ogóle nie wiedziała o co mi chodzi! Zrozumiała jedynie wątek samobójstw, reszta, pozostała totalną abstrakcją. Były to dla niej “regiony wielkiej herezji”. Unosiła się!, że lekceważę sobie nauki szczegółowe!, że szacunku nie mam!, i tego tam typu, że klnę!, to ją mierziło najbardziej.
Dałem jej więc kolejne artykuliki i wyobraźcie sobie, że chyba ją oświeciło troszeczkę! Przyszła wczoraj i mówi “Pan wie?, ja już nie mogę z tymi debilami w pokoju nauczycielskim wytrzymać! Co za kretynizm tam panuje! A dzieciaki w szkole doprowadzają mnie wprost do szaleństwa! Pan sobie zdaje z tego sprawę?!” A ja, “Zdaję, i dlatego cieszę się niezmiernie, że pracuję sam i z nikim gadać nie muszę, ani słuchać nikogo.” Była rozjebana psychicznie i widać to było po niej całej.
To właśnie nazywam elementem praktycznym mojej metafizyki. Duch człowieczy zadziałał realnie! Sam nie wiedziałem, że stanie się to tak szybko. Zaczynam bać się pomału, co będzie dalej? Co jeszcze z tego wyniknie!
I dorzuciła wychodząc, “Czy pan nie zamierza w przyszłości opuścić tego miejsca?”, (mając na myśli moja pracę) a ja odparłem, “przecież czytała pani, to, co napisałem o Schulzu. Po pierwsze, mógł pisać tylko u siebie, na kresach, a po drugie, wyjaśniłem tę sprawę, również odnosząc do niego, że tak jak teraz, jest mi dobrze, mam dużo czasu dla siebie, więc mogę pisać i czytać po prostu.” “Ale później, (ta odpowiedź nie dała jej spokoju), później nie zamierza pan z tym nic zrobić?”, ja na to “Później, będzie później, a teraz, jest teraz.” Wyszła nareszcie, życząc mi powodzenia.}
Jak moja metafizyka przekłada się na rzeczy-wistość, a raczej na logikę „ja”? Wklejam tu tekst, który, być może, wyjaśni ci trochę to zagadnienie. Tekst pochodzi ze starożytności. Mam również inne „o ciele!”, ale nie chce mi się teraz szukać tego w papierach, czyli komputerze.
{Czy wiecie, że ja już wczoraj ujrzałem pierwsze realne działanie mojej metafizyki! Zobaczyłem ją w rzeczywistości, bo jak pisałem, jedynie w świecie fizyczno-psychicznym możliwy będzie jej ogląd naoczny. Będzie można zobaczyć jak duch ludzki przejawia się pięknie i jaka jest jego moc prawdziwa!
Przyszła do mnie starsza pani, o której wam kiedyś wspomniałem (światła wicedyrektor jednego z liceum), będzie miała ok. 48 lat – panienka. Łazi po mojej ulicy ze swoją suczką jamniczką, często ją widuję, i gdybym nie wiedział, że ten piesek to suczka, to z pewnością bym pomyślał, że z nim odbywa stosunki płciowe (a może jest lesbijką?, tej opcji w ogóle nie wziąłem pod uwagę, a rzeczywistość często okazuje się bogatsza w różnego rodzaju treści, niż się nam zwykło wydawać [powinienem napisać oczywiście niż się filozofom zdaje]).
Tak więc, przyszła do mnie wczoraj i zaczęliśmy rozmowę (aha!, muszę dodać, że dałem jej wcześniej, co nie co do poczytania). Gdy nie była jeszcze tak bardzo wtajemniczona w tę moją “wiedzę”, to zdarzyło jej się nawet wybuchnąć (jest niedopierdolona i widać to na każdym kroku, bo się podnieca byle bździną).
Przyznała, że gdy przeczytała to po raz pierwszy, te moje wypociny, i dobrnęła w wielkich męczarniach do końca, w którym był mowa o Stanisławie-w-Pełni, (muszę dodać, że przez te dygresyjki oszaleją za chwilę, ciągle mi coś do głowy przychodzi i nie mogę utrzymać się przy jakimś wątku, dłużej niż chwilę, muszę z tym skończyć koniecznie!, lecz nie jest to proste jak widać, bowiem mój umysł jest ciągle za bardzo rozbiegany po różnych tematach, co świadczy chyba o jednym – brak koncentracji totalny! I jak mam się zająć tym Heglem pierdolniętym? Boję się tego okropnie!) to zrobiła wielkie oczy i zaczęła na nowa czytać wszystko, od początku.
Czy ktoś wymyślił coś potworniejszego? i obrzydliwego zarazem? Będę się za to w piekle smażył przez wieczność całą !
Chciałbym ich tam wszystkich zobaczyć! Wszystkich tych heretyków największych i napluć im w twarz! Potem, gdy złość by mi przeszła, zasiedlibyśmy do stołu i zaczęli o wszystkim rozmawiać. Ach!, jakie by to było wspaniałe! Móc zapytać o wszystko! Dlaczego kłamaliście?! Jaka była tego przyczyna? Jeżeli wypływało to tylko z waszej niewiedzy, to nie mam nic do was, a jeżeli robiliście to po to, by ludzi pocieszyć?! By życie im jakoś osłodzić? Tego wam nie wybaczę nigdy! Póki żyję!, będę was męczył, tak, że ogień piekielny będzie dla was rozkoszą samą!
I znów zamierzałem pisać o pani wicedyrektor, a gdzie się tym razem znalazłem? W piekle! Mój boże!
A więc, zaczęła czytać od początku! Taki chaos miała w głowie! W ogóle nie wiedziała o co mi chodzi! Zrozumiała jedynie wątek samobójstw, reszta, pozostała totalną abstrakcją. Były to dla niej “regiony wielkiej herezji”. Unosiła się!, że lekceważę sobie nauki szczegółowe!, że szacunku nie mam!, i tego tam typu, że klnę!, to ją mierziło najbardziej.
Dałem jej więc kolejne artykuliki i wyobraźcie sobie, że chyba ją oświeciło troszeczkę! Przyszła wczoraj i mówi “Pan wie?, ja już nie mogę z tymi debilami w pokoju nauczycielskim wytrzymać! Co za kretynizm tam panuje! A dzieciaki w szkole doprowadzają mnie wprost do szaleństwa! Pan sobie zdaje z tego sprawę?!” A ja, “Zdaję, i dlatego cieszę się niezmiernie, że pracuję sam i z nikim gadać nie muszę, ani słuchać nikogo.” Była rozjebana psychicznie i widać to było po niej całej.
To właśnie nazywam elementem praktycznym mojej metafizyki. Duch człowieczy zadziałał realnie! Sam nie wiedziałem, że stanie się to tak szybko. Zaczynam bać się pomału, co będzie dalej? Co jeszcze z tego wyniknie!
I dorzuciła wychodząc, “Czy pan nie zamierza w przyszłości opuścić tego miejsca?”, (mając na myśli moja pracę) a ja odparłem, “przecież czytała pani, to, co napisałem o Schulzu. Po pierwsze, mógł pisać tylko u siebie, na kresach, a po drugie, wyjaśniłem tę sprawę, również odnosząc do niego, że tak jak teraz, jest mi dobrze, mam dużo czasu dla siebie, więc mogę pisać i czytać po prostu.” “Ale później, (ta odpowiedź nie dała jej spokoju), później nie zamierza pan z tym nic zrobić?”, ja na to “Później, będzie później, a teraz, jest teraz.” Wyszła nareszcie, życząc mi powodzenia.}
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
fobiś logiką to ja się posługiwałam dziś bo mi nawaliło tyle sniegu, jakby niebo sie zesrałofobiak pisze:cieniasko, no mozna wystarczy posluzyc sie logika
ale ja uzylem pewnie tej nieprawidlowej bo ich jest do chuja ponoc
teraz odpowiedz mi na pytanie
ile ludzi znasz w necie którzy posługują się logiką codzienną
nie encyklopedyczną
i żeby kurwa nie było że się czepiać
bo jak ja mam po trzy godziny śledzić posty
i kurde uczyć się na wiki tylko po to by po kwartale zapomnieć
to ja podziękowała
zresztą ja tam się świetnie w sieci bawię
zważ że nawet Gacus nasz juz mniej nerwowy i też się bawi
ale najgorsze jest jeszcze coś
ludzie do żółtej się zrazili
kurde czas coś z tym zrobić
tylko że jak znów nalezie tu yntelygencji
to przeciętny bez matury zgłupieje
a wiedz że nie tylko ja jedna jej nie mam
no ide ja spać
bo jutro znów ma padać:)
Anty_Fobia bleeeee
dosc duzo, nawet zgryzliwa sie nia posluguje
jesli zobaczy, ze ktos napisze, ze lzy leja sie jak deszcz to ten ktos dostanie taka zjebke, ze bedzie musial zmienic portal
prawie wszyscy na nieszufladzie i rynsztoku
zapytaj sie marcinka bo on tam rzadzi z krysienka
ja tez sie zrazilem i co z tym zrobisz
jesli zobaczy, ze ktos napisze, ze lzy leja sie jak deszcz to ten ktos dostanie taka zjebke, ze bedzie musial zmienic portal
prawie wszyscy na nieszufladzie i rynsztoku
zapytaj sie marcinka bo on tam rzadzi z krysienka
ja tez sie zrazilem i co z tym zrobisz
dajcie zyc grabarzom
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
a oprócz Krystynki i Marcinka kto tam się udziela?fobiak pisze:dosc duzo, nawet zgryzliwa sie nia posluguje
jesli zobaczy, ze ktos napisze, ze lzy leja sie jak deszcz to ten ktos dostanie taka zjebke, ze bedzie musial zmienic portal
prawie wszyscy na nieszufladzie i rynsztoku
zapytaj sie marcinka bo on tam rzadzi z krysienka
ja tez sie zrazilem i co z tym zrobisz
a co ja mam robić mówię co myślę
jak sie komu nie podoba to trudno
cóż takie zycie
fobiak masz dużo ty za oknem śniegu?:)
Anty_Fobia bleeeee
fobiak, poczytaj proszę naszą dawną dyskusję pod po_niższym linkiem
viewtopic.php?p=6966&highlight=#6966
...aż tak bardzo zmieniły się twoje poglądy?
viewtopic.php?p=6966&highlight=#6966
...aż tak bardzo zmieniły się twoje poglądy?
Rogi mi opadają.
Tak, to logika właśnie mówi: kamień nie może żyć. I właśnie ze względu na nią (oraz, zdaje się, ze względu na nie_znajomość środków poetyckich) uparcie przekonywałeś: życie nie pasuje do kamienia. Bo chemia, bo coś tam..
To sranie w banie o braku logiki w poezji zaczyna się już powoli przeobrażać w bezzębną hydrę z dwoma kłami :|
fobiak, skoro logicznie prawisz: w kamieniu nie ma życia. A ów kamień w wierszu właśnie tkwi (czyli teoretycznie w poezji, która logiką jest nieskalana), to jakbyś gadał: w lesie iglastym nie ma drzew, ale są np. świerki.. i sosny.
Dalej - Mówiąc, w przekazie nie ma logiki, prawisz: kiedy na_piszę staw zmiękł na krowie a pałac kultury śpi - odbiorca po_winien w lot złapać, że mnie (autorowi lirycznego u_tworu) o miłość matki do dziecka chodzi.
Coś mi się zdaje, że jesteś niewolnikiem logiki. Ale ponieważ tak często pitolisz bez sensu, to na_wet tego swojego zniewolenia nie za_uważasz.
[ Dodano: 2010-01-20, 23:30 ]
...i je_szcze. Uważam, że gro moich u_tworów śmiało można na_zwać poezją - a przesłanie każdego opiera się na logice.
[ Dodano: 2010-01-20, 23:32 ]
...i je_szcze. Gdyby nie logika, kamień nie doświadczyłby w przy_toczonym u_tworku personifikacji. Nie stałby się narzędziem do stworzenia przekazu.
Tak, to logika właśnie mówi: kamień nie może żyć. I właśnie ze względu na nią (oraz, zdaje się, ze względu na nie_znajomość środków poetyckich) uparcie przekonywałeś: życie nie pasuje do kamienia. Bo chemia, bo coś tam..
To sranie w banie o braku logiki w poezji zaczyna się już powoli przeobrażać w bezzębną hydrę z dwoma kłami :|
fobiak, skoro logicznie prawisz: w kamieniu nie ma życia. A ów kamień w wierszu właśnie tkwi (czyli teoretycznie w poezji, która logiką jest nieskalana), to jakbyś gadał: w lesie iglastym nie ma drzew, ale są np. świerki.. i sosny.
Dalej - Mówiąc, w przekazie nie ma logiki, prawisz: kiedy na_piszę staw zmiękł na krowie a pałac kultury śpi - odbiorca po_winien w lot złapać, że mnie (autorowi lirycznego u_tworu) o miłość matki do dziecka chodzi.
Coś mi się zdaje, że jesteś niewolnikiem logiki. Ale ponieważ tak często pitolisz bez sensu, to na_wet tego swojego zniewolenia nie za_uważasz.
[ Dodano: 2010-01-20, 23:30 ]
...i je_szcze. Uważam, że gro moich u_tworów śmiało można na_zwać poezją - a przesłanie każdego opiera się na logice.
[ Dodano: 2010-01-20, 23:32 ]
...i je_szcze. Gdyby nie logika, kamień nie doświadczyłby w przy_toczonym u_tworku personifikacji. Nie stałby się narzędziem do stworzenia przekazu.
Raczej AŻ w przekazie. Bo przekaz rządzi poezją - bo poezja nie ma być bezsensownym blablaniem - ma być nośnikiem konkretnej myśli, jak niektórzy lubią metaforyzować: tego, co w duszy gra.fobiak pisze:logika posluzylas sie tylko w przekazie
Na_wet twoja Oda do pizdy, we wszelkich ods_łonach, niesie przekaz niemożliwy do 'spreparowania' bez logiki.
tu sie mylisz przekaz jest logicznypełne szkło pisze:Bo przekaz rządzi poezją
bo bez logiki nie jest sie w stanie nic przekazac
od dekonstrukcji tekstu, sensu jest interpretacja
i ta jest nielogiczna
gdyz interpretacji moze byc wiecej niz jedna
moze ich byc tyle ilu jest czytelnikow
wg logiki, jeden przekaz jedna interpretacja
tak nie jest
interpretacja zalezy od doswiadczenia i warszatau literackiego interpretujacego
a doswiadczenia nie sa logiczne
zreszta mamy inne punkty widzenia i sie nie dogadamy
wiec wole sie poddac i oddac tobie gilotyne
o ktorej odzie piszesz bo jest ich dwie
dajcie zyc grabarzom
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości